Obozy porządkowe na cmentarzu na Rotundzie
Ogólnie rzecz biorąc, w pracach pomagało w ciągu miesiąca w sumie około 60 osób. Były dni, kiedy brakowało sprzętu dla wszystkich chętnych, ale bywało także, że na górę wchodziła jedna lub dwie osoby. Bardzo pomogły drużyny harcerzy z Warszawy, które ratowały nas nie tylko siłami, ale też i własnym sprzętem. Uczestnicy nocowali na bazie namiotowej SKPB w Regetowie i codziennie wchodzili na szczyt Rotundy z potrzebnym sprzętem. Niestety pogoda nie sprzyjała pracom. Niemal każdego popołudnia zganiała nas na dół burza z piorunami.
Natomiast to, co udało się nam zrobić, przedstawia się następująco. Przede wszystkim zostały wykoszone (niestety nie wyrwane ani wykopane) wszelkie zarastające cmentarz krzaki. Po ich usunięciu okazało się, że widoczne są jeszcze zarysy mogił i ich układ. Znalazło się również kilka przewróconych i na wpół zgniłych krzyży, które staraliśmy się delikatnie podnieść i oprzeć o murek. W dalszym etapie prac udało się przekopać szpadlami wierzchnią warstwę kilku mogił i usunąć z nich korzenie i pędy roślin. Pierwotnie zapewne były one porośnięte darnią, ale obecnie była to tylko plątanina jeżyn, paproci i innego ziela. Wszystkie groby posiadały też kamienną obramówkę i dodatkowo każda grupa pięciu mogił pojedynczych drugą - wspólną, które to obramówki zostały naprawione. W sumie z czterech grup mogił pojedynczych oczyściliśmy w ten sposób trzy. Na więcej nie starczyło sił i czasu.
Drugą część prac stanowiło oczyszczanie murka otaczającego cmentarz. Przed obozem wyglądał on jak wał ziemny, porośnięty trawą i paprociami. Po zerwaniu warstwy darni i korzeni ukazała się jego faktyczna struktura. Ponieważ był on budowany z płaskich, nieregularnych kamieni bez żadnej zaprawy, w wielu miejscach po prostu się "rozjechał", straciwszy swój pierwotny trapezowy kształt. Na szczęście są również miejsca, gdzie wygląda na prawie nienaruszony. W przeciwieństwie do prac ziemnych, które wymagały po prostu dużo siły, ta część robót, polegająca na wydłubywaniu spomiędzy kamieni korzonków i pędów, nadawała się tylko dla osób o anielskiej cierpliwości.
Nierozwiązanym problemem pozostały pnie wyciętych kilka lat temu drzew. Rosły one wszędzie, zarówno na murku, jak i na mogiłach. Próby ich wypalenia lub wyrąbania nie przyniosły zamierzonego efektu. Tak naprawdę nasza działalność odsłoniła tylko obraz nędzy i rozpaczy. Ale może przynajmniej spowoduje to, że wreszcie ten, a także inne niszczejące cmentarze z I wojny światowej doczekają się zainteresowania i należytej opieki.
W tym miejscu chciałabym podziękować wszystkim, którzy pracowali zarówno podczas tego obozu na cmentarzu, jak i po nim. Dziękuję także mieszkańcom Regetowa za wypożyczenie sprzętu oraz wójtowi gminy Uście Gorlickie - naszemu pierwszemu sponsorowi - za zapas wody Wysowianki dla uczestników obozu.
* * *
2003. Również w maju 2003 roku udało się zorganizować niewielki obóz porządkowy na Rotundzie, w którym brali udział harcerze z Warszawy. Podczas zaledwie trzech dni majowego weekendu kontynuowaliśmy prace porządkowe. Oczyszczonych jest już większość mogił, odsłonięta podstawa kamiennej tablicy. Również wykarczowane zostały kolejne pnie drzew. Oczywiście końca tego typu prac nie widać, dlatego chcielibyśmy, aby były one kontynuowane w czasie tegorocznych wakacji i później. Niestety w tym roku nie odbędzie się taki obóz jak poprzednie. Jednak wszystkich chętnych zapraszamy do Regetowa na bazę w lipcu i sierpniu. Na miejscu jest sprzęt do pracy, a bazowi udzielą informacji na temat tego, co należy, a czego nie wolno robić na Rotundzie. Można wybrać się na górę i kontynuować rozpoczęte przez uczestników poprzednich obozów prace. Oczywiście tak jak poprzednio noclegi na bazie dla uczestników tego wirtualnego obozu są bezpłatne. W związku z powyższym ponawiamy apel do wszystkich, którzy chcieliby i mogą pomóc w jakikolwiek sposób.
Ratujmy cmentarz na Rotundzie!