Nigdy nie lubiłem jeździć z w góry przewodnikami! Zwłaszcza na wycieczkach szkolnych. Odkąd poznałem SKPB, to się trochę zmieniło.
Najlepsze w organizowaniu wyjazdów jest to, że można dotrzeć z grupą pozytywnych wariatów w miejsca bliższe lub dalsze, a przy okazji piękne, o których czasem by się nie pomyślało, że można dojść.
W trakcie trasy lubię pogadać z ludźmi, popatrzeć na góry, dobrze zjeść, posiedzieć przy ognisku, pośpiewać w marszu i poczuć zmęczenie.
Przy dłuższych wyjazdach uwielbiam wpadać w ten rytm realizacji niezbyt odległych celów: dojść, najeść się, wyspać. I znowu: dojść, najeść się wypspać. Polecam i zapraszam!
W sumie w SKPB podobają mi się trzy rzeczy:
1. Bo jeździ w góry - ja też lubię.
2. Bo szkoli innych ludzi, którzy kolejnych prowadzą w góry, a ja lubię jak ktoś innym pokazuje to, co sam lubi.
3. Bo można z innymi ludźmi zrobić coś, z czego ma się frajdę i oni też zwykle ją mają.
Moim marzeniem są zimowe wejścia na dwie najwyższe hałdy płaskowyżu rybnickiego.
Do zobaczenia na wyjazdach!
Paweł
Kontakt: pawlustig.skpb[zwierzę]gmail.com
Blacha: 706